To nie jest książka o miłości.
Jeśli liczyliście na to, że w tej książce dwie osoby poznają się i nieprzytomnie w sobie zakochają, a potem będą żyć razem długo i szczęśliwie, przykro mi bardzo, ale nic takiego się nie zdarzy. Oczywiście, możecie się czegoś podobnego doszukiwać, ale ta historia jednak nie jest o tym. To opowieść o pewnym domu i jego mieszkańcach. A także o odkryciach, spotkaniach, rozczarowaniach i pożegnaniach oraz o kundlu z trzema łapami, który wabi się Keanu Reeves.
Jest pierwszy stycznia 2000 roku. Siedemnastoletnia Ana właśnie dowiaduje się od ojca, że - z powodu jego pracy - już wkrótce przeprowadzą się do innego miasta. I choć pluskwy milenijnej nie było, świat Any rozpada się na kawałki. Musi opuścić rodzinny dom, miasto i swoją ukrywaną do tej pory dziewczynę.
Jest styczeń 2010 roku. Rozwodzący się rodzice szesnastoletniego Grega wysyłają go na pewien czas do ciotki. Ma pomóc krewnej prowadzić wypożyczalnię filmów video. W tym zapomnianym przez klientów miejscu Greg poznaje dzielnego psa i chłopaka z sąsiedztwa, który wydaje się, no cóż, całkiem interesujący.
Jest kwiecień 2021 roku. Beto skończył liceum trzy lata temu i nadal nie opuścił rodzinnego miasta. Ani nawet rodzinnego domu. Teraz, kiedy trwa pandemia, wszystko skomplikowało się jeszcze bardziej. Czy przeprowadzka do Sao Paulo, kariera fotografa i spotkanie w realu chłopaka, który jest jego bratnią duszą, pozostaną jedynie w sferze marzeń?
No dobrze, znajdziecie tam też sporo o miłości.
Brazylijskie miasteczko, niezwykły dom, rodzinne konflikty i trójka gueerowych nastolatków, które muszą stawić czoła nieoczekiwanym sytuacjom. Pełna humoru i ciepła powieść autora „15 dni jest na zawsze”.