Wyspa wiecznej wiosny, Madera, jest cichym świadkiem miłości Julii i Filipa. To właśnie tutaj spędzili najpiękniejsze dni i najgorętsze noce, tutaj się zaręczyli. Po powrocie do Polski oboje rzucają się w wir przygotowań do ślubu. Po nietypowym, spędzonym na górskich szlakach wieczorze kawalerskim chłopak wysyła ukochanej wiadomość, a potem znika. Policja uznaje go za zaginionego, ale Julia jest przekonana, że Filip nie żyje. Zrozpaczona, wyrusza do Portugalii, by po raz ostatni odwiedzić najważniejsze dla niej miejsca, a potem popełnić samobójstwo. Los jednak naprowadza ją na trop dramatycznej rodzinnej historii, która może okazać się kluczem do odnalezienia narzeczonego…
„Madeira” to trzypokoleniowa opowieść o miłości, potrzebie akceptacji i rodzinnych traumach. W tej poruszającej historii gorące uczucia przeplatają się z wielkimi tajemnicami, a oszałamiająca przyroda koi serca i przynosi nadzieję. Bo kto raz zakocha się w Maderze, będzie tę miłość nosił w sercu na zawsze.
Pamiętam, że wtedy też staliśmy i patrzyliśmy na zachód słońca. Wielka, rozżarzona kula wtoczyła się za horyzont, a niebo na chwilę zapłonęło czerwienią.
– Kiedyś jeszcze tu przyjedziemy. Kocham to miejsce nie tylko za ten widok – mówił Filip. – Ono jest cząstką mojego serca. Zrobię wszystko, żeby zamieszkało też w twoim. Niedaleko stąd się urodziłem, w pobliżu się wychowałem, nieopodal mieszkają bliscy mi ludzie. To magiczne miejsce. Kiedyś ci o nim opowiem.